niedziela, 25 listopada 2012

Dzień jak co dzień – DIETA

Dzisiaj postanowiłam wam zrelacjonować postępy w odchudzaniu. Muszę się pochwalić i napisać, że zrzuciłam już dwa kilogramy, a tym samym do upragnionej wagi pozostały mi jedynie trzy. Jestem prawie na półmetku, a pokusy są coraz większe.



 Widzę i czuję, że mój organizm domaga się słodkości w pełnym wydaniu. Szczególnie trudno „opanować” się, gdy dzieci po obiedzie zjadają słodziutki deserek, a ja po prostu muszę obejść się smakiem. Oczywiście wykorzystuję przepisy na pyszne desery dietetyczne, jednak nawet ich nie wolno zjadać codziennie. Zawierają oczywiście mniej kalorii niż tradycyjne słodycze, ale też trzeba z nimi uważać.

Jak na razie jestem zadowolona z efektów i mam zamiar takie tempo nadal utrzymać. Boję się tyko, że waga stanie w miejscu i nic nie będę mogła z tym zrobić. Właśnie takie sytuacje zniechęcały moje koleżanki. Mnie jeszcze nigdy nie udało się wytrwać na diecie odchudzającej więcej niż tydzień, więc takie doświadczenia są mi kompletnie obce.

Najbardziej brakuje mi podjadania w czasie oglądania filmów i seriali. Każdy z nas lubi sobie pochrupać przed telewizorem. Ja znalazłam na to bardzo dobry i dietetyczny pomysł. Kiedy mój mąż zajada się tłustymi i niezdrowymi chipsami jak wcinam suszone owoce. Jest to dla mnie najlepsza alternatywa, ponieważ nie cierpię marchewki, która jest przez wielu polecana. Suszone owoce nie zawierają dużo kalorii, a są bardzo smaczne. Dzisiaj mam też zamiar pochrupać ogórka. Akurat ten patent bardzo mi spasował, bo jestem fanką tego zielonego przysmaku praktycznie w każdej postaci.
Zapraszam was do skorzystania z moich rad i zmiany diety na mniej kaloryczną, a przede wszystkim bardziej zdrową dla naszego organizmu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz